patron szkoły
krzysztof kamil baczyński
Urodził się w Warszawie 22 stycznia 1921 roku, poległ w powstaniu warszawskim 4 sierpnia 1944 roku. Był synem Stanisława Baczyńskiego, krytyka literackiego i Stefanii Baczyńskiej, z którą łączyły go bardzo silne więzi emocjonalne. To ona pierwsza zwróciła uwagę na talent literacki syna. Życiorys Krzysztofa Kamila Baczyńskiego jest typowy dla pokolenia międzywojennego. Maturę zdał w czerwcu 1939 roku, na kilka tygodni przed wybuchem wojny. Całą wojnę spędził w Warszawie, przez krótki czas studiował polonistykę na tajnym uniwersytecie stołecznym. W czerwcu 1942 roku poślubił Barbarę Drapczyńską, swą przyjaciółkę ze studiów. Ona także zginęła w powstaniu. W 1943 roku poeta wstąpił do Harcerskich Grup Szturmowych, które stały się zalążkiem batalionu AK „Zośka”, przeszedł konspiracyjne przeszkolenie bojowe i uzyskał stopień podporucznika. Brał udział w akcjach bojowych w terenie. W pierwszym dniu powstania Baczyński został odcięty od swego oddziału i walczył na placu Teatralnym. Został zastrzelony w Pałacu Blanka. Wspólny grób Baczyńskiego i jego żony znajduje się na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w kwaterze batalionu powstańczego AK „Parasol”.
Ten czas
Miła moja, kochana. Taki to mroczny czas.
Ciemna noc, tak już dawno ciemna noc, a bez gwiazd,
po której drzew upiory wydarte ziemi — drżą.
Smutne nieba nad nami, jak krzyż złamanych rąk.
Głowy dudnią po ziemi, noce schodzą do dnia,
dni do nocy odchodzą, nie łodzie — trumny rodzą,
w świat grobami odchodzą, odchodzi czas we snach.
A serca — tak ich mało, a usta — tyle ich.
My sami — tacy mali, krok jeszcze — przejdziem w mit.
My sami — takie chmurki u skrzyżowania dróg,
gdzie armaty stuleci i krzyż, a na nim Bóg.
Te sznury, czy z szubienic? długie, na końcu dzwon —
to chyba dzwon przestrzeni. I taka słabość rąk.
I ulatuje — słyszę — ta moc jak piasek w szkle
zegarów starodawnych. Budzimy się we śnie
bez głosu i bez mocy i słychać, dudni sznur
okutych maszyn burzy. Niebo krwawe, do róży
podobne — leży na nas jak pokolenia gór.
I płynie mrok. Jest cisza. Łamanych czaszek trzask;
i wiatr zahuczy czasem, i wiek przywali głazem.
Nie stanie naszych serc. Taki to mroczny czas.
10 września 1942 r.
Niebo złote ci otworze
Niebo złote ci otworzę,
w którym ciszy biała nić
jak ogromny dźwięków orzech,
który pęknie, aby żyć
zielonymi Usteczkami,
śpiewem jezior, zmierzchu graniem,
aż ukaże jądro mleczne
ptasi świt.
Ziemię twardą ci przemienię
w mleczów miękkich płynny lot,
wyprowadzę z rzeczy cienie,
które prężą się jak kot,
futrem iskrząc zwiną wszystko
w barwy burz, w serduszka listków,
w deszczów siwy splot.
I powietrza drżące strugi
jak z anielskiej strzechy dym
zmienię ci w aleje długie,
w brzóz przejrzystych śpiewny płyn,
aż zagrają jak wielonczel
żal — różowe światła pnącze,
pszczelich skrzydeł hymn…
15 czerwca 1943 r.
hymn szkoły
refren:
Niech nauka, mądrość kwitnie pośród nas,
niechaj każdy godnie spędza szkolny czas.
My z szacunkiem, rozsądkiem i radością
pracować chcemy nad wspólną przyszłością.
zwrotka:
Jesteśmy ludźmi nowego tysiąclecia,
pełni zapału do pracy i życia.
Przed nami droga trudna i daleka,
wzorem jest nam Baczyński – poeta!
refren:
Niech nauka, mądrość kwitnie pośród nas,
niechaj każdy godnie spędza szkolny czas.
My z szacunkiem, rozsądkiem i radością
pracować chcemy nad wspólną przyszłością.